Depresja u mężczyzn – nieodkryty problem.

Psychoterapia Gdynia Centrum

Depresja u mężczyzna – zamaskowany problem.
Czy mężczyzna ma prawo do okazywania słabości? Niestety, wciąż wielu osobom zdaje się, że nie.
 
Depresja mężczyzn od lat wydaje się tematem tabu. Chociaż, na szczęście, podejście w Polsce i innych krajach stopniowo się zmienia, nadal trudno o wiarygodne statystyki, które ukazywałyby skalę zjawiska. Głoszenie, że mężczyźni „rzadziej chorują na depresję”, to nieprawdziwy mit. Można uznać, że około 2/3 przypadków depresji u mężczyzn pozostaje w ukryciu. Kobieta przeżywa depresję w warstwie emocjonalnej i często to komunikuje, natomiast u mężczyzny łatwiej dostrzec symptomy depresji w jego zachowaniu. Kobiety dostrzegają objawy psychiczne i emocjonalne, natomiast u mężczyzn przede wszystkim możemy dostrzec objawy fizyczne. Towarzyszą mu zmęczenie, utrata zainteresowania tym co dotychczas było przyjemne i ważne, drażliwość, agresja, izolowanie się, apatia, samotność, poczucie niezrozumienia i niespełniania oczekiwań. Charakterystyczne jest to, że mężczyźni często „odreagowują” depresję, z kolei kobiety ją „odczuwają”, dlatego też ciężko zauważyć, że mężczyzna cierpi na to zaburzenie. Dodatkowym problemem jest bagatelizowanie depresji w codziennym życiu. Całkiem nieświadomie sięgamy po to słowo w rozmowach i błahych kontekstach. Efektem jest to, że „nerwica” i „depresja” nie są wystarczająco poważnie traktowane, podczas gdy Światowa Organizacja Zdrowia zaznacza, że depresja to czwarty wśród najpoważniejszych problemów zdrowotnych.  Pod żadnym pozorem nie należy go więc lekceważyć ani zbywać.
Gdzie zaczyna się problem?
Najczęściej w zderzeniu z powszechnie popularyzowanymi wzorcami męskości. Według stereotypów, facet nie może okazywać słabości, zawsze musi być gotowy do pracy, osiągać sukcesy zawodowe i być, cokolwiek to dziś znaczy, stuprocentowo „męski”. Nietrudno się domyślić, że brak awansu w pracy, przegrana rywalizacja o określone profity, brak perspektyw na rozwój czy zagrożenie dla poczucia męskości przeradzają się w poczucie ogólnej porażki. Mężczyzna identyfikuje problem jako własną beznadziejność, nieudaczność, słabość. Oczywiście nie może się do tego przyznać, dusi wątpliwości w sobie, żeby nie wyjść na „niemęskiego”. Otoczenie bardzo szybko dostrzega jednak postępujące objawy. Mąż czy ojciec, który coraz częściej denerwuje się z błahego powodu, sięga po alkohol lub narkotyki, spędza zaskakująco dużo czasu przed komputerem lub konsolą, wycofuje się z życia towarzyskiego, unika rodziny czy przestaje dbać o podstawową higienę – najpewniej cierpi już na depresję i wymaga specjalistycznego leczenia.
Postępowanie choroby
Nieleczona i niezdiagnozowana depresja postępuje w szybkim tempie, zabierając z życia ostatnie pola przyjemności, szczęścia i relaksu. Mężczyzna wycofuje się z codziennych czynności, izoluje nawet od najbliższego otoczenia, przestaje wychodzić z sypialni, drażni go każde słowo i najmniejszy promień światła. Tymczasem wewnątrz odzywają się głosy: „to twoja wina”, „przez ciebie cierpią twoi bliscy”, „wszystko przegrałeś”, „świat nic ci nie da, jest zagrożeniem”, „nie da się już nic zrobić”. Jeśli na zewnątrz mężczyzna słyszy: „weź się w garść”, „chcesz być nikim?”, „popełniłam błąd” i tym podobne – depresja kumuluje się i zabiera nadzieję. Chory zaczyna myśleć o tym, jak „usunąć ciężar”, ale nie chodzi w tym momencie o leczenie, tylko o własne życie, jakkolwiek tragicznie by to nie brzmiało.
Co jest skuteczne?
Już na etapie tracenia koncentracji, początkowego zrywania kontaktu z rzeczywistością czy braku chęci do życia warto udać się do specjalisty, który jest w stanie zdiagnozować objawy choroby i zalecić kroki prowadzące do wyleczenia. Najskuteczniejsze efekty daje zwykle połączenie leczenia farmakologicznego z psychoterapią. Ważne są inne, subiektywne czynniki, takie jak wsparcie bliskich, odzyskanie wiary czy konkretne bodźce mobilizujące do dokonania zmiany. Choć z perspektywy bliskiego otoczenia zachowania chorego na depresję wydają się nieznośne, rodzina i przyjaciele powinni włożyć wiele wysiłku w zrozumienie i pomoc cierpiącemu. Mężczyźni żyjący w świecie, w którym rzekomo nie mają prawa do słabości, często zapierają się przed leczeniem, ale to nie może zniechęcać do podejmowania kolejnych prób. Nieleczona depresja przynosi coraz gorsze skutki. Wypominanie błędów osobie, która utraciła kontrolę nad własnym życiem, również nie ma większego sensu. Słuchanie, wspieranie, pytanie i zachęcanie bliskiego przynosi bardzo dobre efekty. Zdecydowanej większości pomagają leki i psychoterapia. Dlatego warto przekonać siebie lub bliskiego do postawienia pierwszego kroku na drodze w walce z depresją. Jeśli już mówimy o kategoriach „męskości”, to zadbanie o siebie, jest naprawdę męskie i zasługuje na podziw. W licznych podejściach psychoterapeutycznych, problem depresji często leży w introjekcji, czyli procesie przyswajaniu wzorców od swojego najbliższego otoczenia, a więc najczęściej od rodziców. W przypadku mężczyzn znacząca jest relacja z ojcem. Jeśli chłopiec od dziecka ma być „męski” w określony sposób, a jego emocje i potrzeby są skutecznie tłumione, odbije się to na nim w przyszłości. Aby spełnić wzorce, których oczekuje otoczenie, młody chłopiec, a później mężczyzna, zagłusza w sobie „niepożądane” cechy. Terapeuci często zauważają, że współczesny facet działa (do czasu) jak maszyna – realizująca określone funkcje, ale jednocześnie wrażliwa na awarie. W pewnym momencie dochodzi do niemożności zrealizowania przez mężczyzn narzuconych im zadań. Z tego punktu widzenia nawet najmniejsza słabość bywa odczytywana przez faceta jako nieudaczność i porażka. Objawy pojawiają się równolegle na poziomie emocjonalnym, cielesnym i w codziennych zachowaniach. Często facet próbuje sobie „pomóc” alkoholem. Alkohol chwilowo pozwala usunąć napięcie, przynosi ulgę, w rzeczywistości jednak pogłębia depresję. Psychoterapia nie traktuje depresji jedynie jako objawu do usunięcia. W jej ujęciu choroba jest sygnałem jeszcze głębszego problemu, objaw wieloczynnikowych zaburzeń. Psychoterapeuci zachęcają do uświadamiania sobie źródeł problemów, sięgania do przeszłości i stopniowego identyfikowania prawdziwego Ja, a terapia pozwala nie tylko przezwyciężyć depresję, ale też uchronić się przed jej nawrotem w przyszłości.
Michał Stefanowicz – psycholog, psychoterapeuta